Relacja LGP Wisła 2018

13:44

Relacja LGP Wisła 2018

Co to był za weekend...Polski weekend!! Po takich wrażeniach i emocjach, aż trudno wrócić do rzeczywistości, ale może zacznijmy od początku. Do Wisły przyjechałam w środę, ponieważ był to mój debiut w roli kibica podczas LGP. Pogoda w pierwszych dniach niestety nas nie rozpieszczała. W środę i czwartek, spacerując po Wiśle byłam wyposażona w kurtkę przeciwdeszczową i parasol, jednak po powrocie do pensjonatu i tak byłam cała przemoczona. Ale nie ma co narzekać!

19.07.2018 - Dzień polowań na zdjęcia i autografy, czyli kwalifikacje 

Był to również pierwszy dzień w którym w końcu nad Wisłę Malinkę zawitało słońce. Pogoda do skakania i kibicowania była idealna! Kwalifikacje tak jak i konkursy zaczynały się dopiero o godzinie 17:30, więc do południa było jeszcze bardzo dużo czasu. Wolny czas przeznaczyłam na zwiedzanie Wisły. Fanów skoków narciarskich w szczególności zainteresuje muzeum Adama Małysza, w którym można pooglądać wszystkie trofea i medale, plastrony, narty itp. Jest to z pewnością miejsce które trzeba odwiedzić! Jeśli mówimy już o Małyszu, to również warto zobaczyć jego rzeźbę z czekolady! Aleja gwiazd sporu jest kolejną rzeczą na liście atrakcji w Wiśle. Ale, wracając do skoków...

Podczas kwalifikacji miałam jeden z wymarzonych sektorów dla fanów- sektor A4. Jeśli chcemy zrobić sobie zdjęcie z naszym ulubionym skoczkiem, sektor A4 jest idealny. Szczerze? Aż trudno nie zrobić tam sobie zdjęcia! Jedyną przeszkodą byli ochroniarze, którzy praktycznie cały czas odganiali nas od barierek, ale jak można się domyślić jakoś bardzo nam to nie przeszkadzało. Jest to naprawdę wspaniałe uczycie, kiedy skoczkowie, których oglądasz od wielu lat przechodzą koło ciebie tak blisko, że już bliżej się nie da, przybijają piątki, robią zdjęcia, rozdają autografy... Dla fanów skoków nie ma nic piękniejszego!

Jeżeli mam być szczera z skoków oddanych podczas kwalifikacji nie pamiętam nic. Cały czas skupiona byłam na tym, aby zrobić sobie z kimś zdjęcie i dostać jego autograf. Ale wcale nie żałuje! W moim telefonie zawitało 58 zdjęć ze skoczkami (a skakało 63) oraz 20 autografów :) Najważniejszym dla mnie zdjęciem było oczywiście zdjęcie z Kamilem Stochem! Dwukrotnie udało mi się również przybić z nim ''piątkę'' :) Oczywiście kwalifikacje wygrał Kamil Stoch, drugi był Piotr Żyła, a trzeci Karl Geiger. Wszyscy Polacy zakwalifikowali się do niedzielnego konkursu.

21.07.2018 - Nokaut polskich skoczków, czyli konkurs drużynowy

Przed zawodami na skoczniach w centrum Wisły odbyły się zawody dla młodych skoczków. Z tego co dobrze pamiętam najmłodszy zawodnik miał 6 lat! To było coś pięknego oglądnąć takie małe talenty, przyszłość polskich skoków narciarskich. Skakali zawodnicy m.in. z klubu Eve-nement Zakopane (założonego przez Kamila Stocha) oraz tacy zawodny jak Kuba Żyła (syn Piotrka Żyły) i Milena Hula (córka Stefana Huli).

Podczas sobotniego konkursu postanowiłam, że skupie się tylko na oglądaniu zawodów. Miałam sektor A3, więc bardzo dobry zarówno na zbieranie zdobyczy, jak i śledzenie rywalizacji. Trudno powiedzieć, że Polscy skoczkowie wygrali konkurs, oni znokautowali wszystkie pozostałe drużyny. Drudzy Niemcy tracili do naszych skoczków ponad 70 punktów! Trzecią drużyną tych zawodów była Norwegia. W porównaniu do kwalifikacji na skoczni im. Adama Małysza było dwa razy więcej kibiców i co za tym idzie, była również lepsza atmosfera.

Cieszę się, że miałam okazje dumnie razem z wszystkimi kibicami zaśpiewać ''Mazurka Dąbrowskiego''. To jest taka rzecz, którą każdy kibic powinien przeżyć na żywo! 

22.07.2018 - Powrót do rzeczywistości 

Niedziela była moim ostatnim dniem w Wiśle, nie miałam już na ten dzień zawodów biletów (niestety za szybko się wyprzedały). W drodze powrotnej udałam się jeszcze do Szczyrku, gdzie spędziłam miło popołudnie :)