10:30

Skoki Narciarskie - jak zaczęła się moja przygoda...

Hejka! Dzisiaj chciałabym podzielić się z wami historią w taki sposób zaczęła się moja przygoda ze skokami. Oczywiście nie jako przygoda sportowa, ale kibica. Mam nadzieje, że ten wpis was zaciekawi :))

Skoki narciarskie oglądam od... kiedy pamiętam. Z opowiadań rodziców i dziadków wiem, że u nas w rodzinie niedziela bez skoków, to nie była niedziela. W głowie mam urywki z konkursów i skoków naszych m.in. z 2011 roku, kiedy konkurs PŚ po raz pierwszy wygrał Kamil Stoch. Wydarzenie które pamiętam szczególnie, to zakończenie kariery przez Adama Małysza w Planicy, kiedy to On stanął na najniższym stopniu podium, a wygrał Kamil Stoch. Również bardzo dobrze pamiętam MŚ Val di Fiemme czy złote medale Kamila w Sochi. 
Nierozłączną częścią mojego życia skoki stały się w 2012 roku. Od tego roku przegapiłam może kilka konkurów, ale z przyczyny zewnętrznych. Nawet ostatnio kiedy konkurs w Pjongczang odbył się w czasie moich lekcji, to nie przeszkodziło mi to w oglądaniu skoków. 
W Grudniu 2015 roku założyłam bloga. Chociaż pierwszy post pojawił się dokładne 3 kwietnia 2016r. Przez długi czas nie wiedziałam o czym dokładnie chce dla was pisać. Podróże i skoki to moje dwie największe pasje i tutaj też na początku pojawił się mały dylemat. Wybór padł jednak na ten zimowy sport! Również na przełamie roku 2015/16 otrzymałam swoje pierwsze autografy. Były one od Eve-nement Team. Cieszyłam się wtedy jak małe dziecko szczególnie, że dwie z nich były z dedykacją.
Wydarzenie o którym, czytając mojego bloga, doskonale wiecie umocniło mnie w 100 procentach, że skoki są całym moim światem. Tutaj mogę wskazać nawet konkretną datę! 24.01.2016 rok, to właśnie w tym dniu spełniłam swoje największe marzenie - pojechałam na PŚ do Zakopanego. 
Co dalej? Aktualizacja 2020r.
Można powiedzieć, że przez skoki albo nawet dzięki nim zmieniłam całkowicie swój kierunek na jaki chciałam iść do liceum. Początkowo wybrałam klasę biologiczno-chemiczną, ale po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że to nie jest to, co chce robić w życiu. Przeglądając, kierunki szkół zobaczyłam klasę dziennikarską i jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, od września będę chodziła do klasy dziennikarskiej :)…. i tak też się właśnie stało - chodziłam do klasy dziennikarskiej, tak już niestety  w czasie przeszłym. Jeśli teraz wszystko pójdzie dobrze po mojej myśl od października rozpocznę studia dziennikarskie. Czas ciągle płynie, ale jak widać moja miłość do skoków wciąż jest aktualna :)

55 komentarzy:

  1. Hej, hej :)
    Super wspomnienia Twoich "początków"! Ja również planowałam post na blogu w stylu, jak to wszystko się zaczęło, czy od czego to wszystko się zaczęło, więc nie wypowiem się tutaj zbyt obszernie. Napiszę jedynie, że była to pierwsza wygrana Kamila w Zakopanem :)
    Pozdrawiam i zapraszam: http://oczami-skokomaniaczki.blogspot.com/2017/02/autografy-andreas-wank.html
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Z niecierpliwością czekam na Twój post jak to wszystko zaczęło się ze Skokami ;*

      Usuń
  2. Super się czyta ja zaczęła się twoja przygoda z skokami! Ja oglądałam od dziecka, ale tak powaznie to 3 sezon! :)
    http://autografymartynyautografy.blogspot.com/2017/02/jest-to-wielka-przyjemnosc-czyli-wywiad.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako dziecko pamiętam, że skoki oglądałam i lubiła, imponowało mi to, że moja ciocia się tak pasjonuje.. a teraz już prawie nie oglądam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jesteśmy mali często naśladujemy osoby z naszej rodziny. Mnie skokami ,,zarazili'' moi rodzice i dziadkowie :)

      Usuń
  4. Wspaniale czytało się Twój post:)
    U mnie kiedyś również zawsze oglądało się skoki. Jednak z czasem to minęło. Ostatnio tata trochę ich oglądał. Ale nie jest to już żadna nasza "tradycja rodzinna".
    To piękne jak zainteresowania mogą wpłynąć na nasze życie.
    Och strony na Facebook'u. To były wspaniałe czasy. Miałam wiele o Zmierzchu, Justinie Bieberze, pieskach. Niestety potem na żadną nie miałam czasu. Cieszę się, że Tobie miło się ją prowadzi do dziś dnia!
    Gratuluję również wyjazdu na PŚ Zakopane. Za rok musi się udać :)
    Obyś się dostała na swój profil. Na pewno będziesz wspaniała dziennikarką!
    Życzę Ci tego i wielu autografów:)

    http://my-little-world-olimpia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję za Wspaniały komentarz! <3 Ja sama wiem po mojej rodzinie, dawniej skoki oglądali wszyscy, każdy konkurs teraz się to trochę zmieniło. Dawniej wielka popularność skoków cieszyła się tym, że skakał Adam Małysz i cała Polska była w stanie Małyszomanii.

      Usuń
    2. Ależ nie ma za co kochana :*
      O to prawda. Wszędzie było tylko nazwisko Małysz. Wraz z jego odejściem - odeszło wielu "fanów" skoków. A przecież mamy jeszcze Stocha, Żyłę, Kota. Nie można o nich zapominać :)

      Usuń
  5. U mnie w domu skoki też były typowym sposobem spędzania weekendów. Jestem na tyle stara, że doskonale pamiętam czasy Małyszomanii - jego zwycięstwo w TCS, walkę ze Schmittem i Hannavaldem, cóż to były za czasy! Później w liceum i na początku studiów miałam trochę przerwę - brak tv, rwący internet mnie denerwował, wróciłam na stałe do oglądania w 2013 roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja trochę jeszcze pamiętam z czasów Małyszomanii i te czasy były niesamowite, chodź teraz też nie możemy na narzekać!Bardzo fajnie, że cały czas oglądasz skoki pomimo przerwy :)

      Usuń
  6. Gdy przychodziłam do babci co niedziele to cała rodzina siadała przed telewizorem i oglądała skoki. Nie jestem jakąś wielką fanką skoków, tak naprawdę interesuje mnie tylko Polska, ale w każdej dziedzinie sportu jej kibicuje. Świetny post, bardzo miło się czytało. Zazdroszczę ci, że pojechałaś na PŚ do Zakopanego.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo oprócz skoków, lubię kibicować Polakom w różnych dyscyplinach sportowych. Bardzo dziękuję! :)

      Usuń
  7. Hej! Miło mi poznać fankę skoków narciarskich, bo nigdy jeszcze nie znałam takiej dziewczyny, która by się tym interesowała. Zawsze to była piłka nożna czy tennis, ale skoki narciarskie nigdy:) Ja sama nigdy nie oglądałam skoków, nie interesowało mnie, ale w pewien sposób intrygowało, gdyż podziwiałam wszystkich zawodników za odwagę. Jednak nigdy nie stało się to moja pasją. Gratuluje Ci autografów!! Ja nie mam żadnego, chociaz kiedys starałam sie o jeden, ale nigdy do mnie nie dotarł. Pozdrawiam!:)
    (recenzentka-ksiazek.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Mi też bardzo miło ciebie poznać. Ja też interesuję się piłką nożną, tenisem, siatkówką, ale skoki są dla mnie najważniejsze :) Bardzo dziękuję! :)

      Usuń
  8. U mnie skoki to rodzinna tradycja! Oglądają wszyscy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój tata często ogląda skoki, przez co my również! ostatnio nasi skoczkowie są coraz lepsi! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że oglądasz! Dokładnie, walka o kryształową kulę zapowiada się bardzo ciekawie :)

      Usuń
  10. Ja do tej pory pamiętam, jak wszyscy w mojej rodzinie siadaliśmy przed telewizorem i dmuchaliśmy do ekranu, jak skakał Adam Małysz:)

    Zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było bardzo podobnie. Teraz trochę się to zmieniło: Kiedyś ,, Zawołaj mnie jak będzie skakał Małysz'' Dzisiaj: ,, Daj głośniej bo zaraz Żyłą będzie mówił'' :D

      Usuń
  11. Hej. Miło poznać historię kogoś tak zakręconego na punkcie skoków jak ja! Jeśli masz ochotę to zapraszam do mnie na pierwsze rozdziały opowiadań o m. in.Domenie Prevcu :)
    www.wiatrpodnarty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! To prawda jestem bardzo zakręcona na punkcie skoków ^^ Bardzo chętnie poczytam rozdziały :)

      Usuń
  12. Fajnie, że macie w rodzinie wszyscy taką pasje do skoków narciarskich :) Świetny bloog <3
    Obserwujemy? :))
    http://aaabydidi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. Ja również podziwiam skoczków za odwagę to nie jest sport dla każdego :)

      Usuń
  14. o jejuu, ja pamietam jak byłam mała to zawsze z rodziną siedzielismy przed tv i kibicowaliśmy. Dzisiaj już jakoś nie mam na to chęci a może nawet i czasu


    magdawiglusz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też od małego kibicowałam z rodziną , niestety im jesteśmy starsi tym mamy mniej wolnego czasu.

      Usuń
  15. Moja koleżanka (też Natalia!😃) podobnie jest zakochana w skokach narciarskich, ja nigdy nie czułam się zainteresowana tym tematem, zawsze wydawało mi się to doscyć nudne, ale fajnie posłuchać czy poczytać relacje osób zafascynowanych narciarstwem, super że udaje Ci się rozwijać swoją pasję 👍🏻👌🏻☺☺

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja pokochałam skoki dzięki tacie, bo on oglądał je co weekend. Na początku była to zgadywanka, kto ile skoczy, ale z czasem zgadywanka przekształciła się w coś więcej i skoki mega mnie wciągnęły. Stopniowo je poznawałam i tak naprawdę poznaję do dziś, bo są nieobliczalne i ciągle jest coś nowego i zaskakującego! A co do kierunku szkoły to też wybieram się na dziennikarski. W przyszłości chciałabym zdawać relacje, prowadzić wywiady, coś takiego. Może nasze dogi kiedyś się połączą i się spotkamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tego samego zdania! Skoki poznajemy co każdy konkurs, nie da się przewidzieć kto wygra i przez to są bardzo ciekawe :) Mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się pod skocznią :)

      Usuń
  17. Nie jestem aż taka fanką sportu w ogóle, ale zawsze cieszą mnie sukcesy naszych.
    Brawo za wybór , jeśli tak czujesz, idź za głosem serca!

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam skoki :) Kibicowanie jest super :)
    http://czynnikipierwsze.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kibicowanie jest świetne, szczególnie gdy później nasi wygrywają :)

      Usuń
  19. Boże... Kiedy zaczęła się moja przygoda ze skokami? X lat temu :D 15? 20 lat temu? :) Dawno... Ach :)
    Super opisana historia :) bardzo lubię czytać Twoje posty, naprawdę :)

    Buziaki :*

    P.S. Zapraszam na nowy wolnym czasie: http://byc-blizej-ciebie-chce.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że tak długo oglądasz skoki! Bardzo dziękuję! :*

      Usuń
  20. Masz świetną pasję, fajnie że interesujesz się skokami i na dodatek podróże. Mogłabyś być dziennikarką i relacjonować skokowe zawody ^^ nie wiedziałam o Twoim fanpage, w wolnej chwili przejrzę i skomentuję. Ja w dzieciństwie także w weekendy oglądałam skoki z tatą i miło to wspominam. Rozwijaj swoją pasję i rób to co kochasz :>

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny post! Zazdroszczę takiej pasji :)
    Pozdrawiam i zapraszam! ♥
    http://marianna-pisze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja kiedyś nie lubiłam skoków, ale po jakimś czasie się w nie wkręciłam i teraz jeśli mam czas, to oglądam :)
    paulan-official-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspaniale mi się czytało twój post. Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://autografyjr.blogspot.com/2017/02/jerzy-zelnik.html

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja niemalże odkąd wspieram polskich skoczków, aczkolwiek nie jestem zagorzałą fanką, która śledzi każde ich poczynania :)

    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  25. Witaj kochana!
    Po raz ostatni, zapraszam serdecznie :*
    http://obrane-cele-to-marzenia.blogspot.com/2017/02/epilog.html
    Ściskam i dziękuję za wszystko :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo lubię skoki narciarskie :)
    Trzymam kciuki, abyś dostałą się do wymarzonej klasy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi poznać kolejną fankę skoków narciarskich! Dziękuję ;*

      Usuń
  27. Musisz być sporo młodsza ode mnie, bo przecież oglądanie w niedziele do kawy/obiadu skoków narciarskich to była tradycja. Niedziela bez skoków, to nie była niedziela. W czasie Małyszomani to każdy przed telewizorem krzyczał i dmuchał pod narty. Szkoda, że to już jakoś umilkło mimo, że kadra nadal utrzymuje poziom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z czasów Małyszomani pamiętam niewiele, bo byłam wtedy bardzo mała. Myślę, że ta tradycja ,,Niedziela bez skoków to, nie niedziela'' pomału buduję się od nowa :)

      Usuń
  28. Skoki u mnie leciały od mojego urodzenia, pierwszym wydarzeniem, które pamiętam było IO Vancuver, a pierwszy pełny sezon, który cały oglądałam to 2012/2013, od tamtego czasu mam totalnego bzika na punkcie tego sportu :D
    Skoki kocham całym sercem i praktycznie całe moje życie im podporządkowuje ;) Pierwszy raz pojechałam na LGP w 2016, były to moje urodziny, powiem jedno- zakochałam się, teraz jeżdżę niemal na każde zawody ( przede wszystkim Wisła i Szczyrk, bo mam blisko ;) ). Ja jestem w pierwszej klasie technikum i jest to najgorszy wybór mojego życia, nie radzę sobie totalnie z nauką, muszę szkołę zmienić i kierunek prawdopodobnie, choć bardzo do lubię, po prostu poziom oceniania mnie zabił ;/
    Mam nadzieję, że kiedyś się poznamy, uwielbiam ludzi ze #sjf, w najbliższym czasie jadę na CoC i nie mogę się doczekać, bo to mój pierwszy wyjazd do Zakopanego :D Super post, jak zawsze, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło się czytało Twoje początki kibica skoków! Ja również mam nadzieje, że kiedyś się poznamy :) Zazdroszczę wyjazdu na Coc, gwarantuję Ci, że pokochasz Zakopane! Dziękuję! :*

      Usuń
    2. Dziękuję, wierzę, że wiele w tej kwestii zrobią ludzie tam obecni :)

      Usuń