12:00

Wszystko, co musisz wiedzieć o Turnieju Czterech Skoczni

Przed nami jeden z pierwszych i też ważniejszych etapów sezonu, czyli pierwszy turniej. Tutaj tak naprawdę okaże się kto w sezonie dysponuje najlepszą formą, ale też nie zawsze tak bywa, gdyż  TSC w swojej historii ma też kilku czarnych koni. Ale zacznijmy od początku... Dzisiaj witam was w pierwszej odsłonie cyklu ''wszystko, co musisz wiedzieć o...''. Chyba nie trzeba tłumaczyć na czym będzie polegał ten cykl, więc przejdźmy już do kluczowych kwestii, które warto, a nawet czasami trzeba wiedzieć, jeśli przełomem starego i nowego roku chcemy oglądać Turniej Czterech Skoczni. 

Jak wyglądał początek idei tego turnieju?

Pierwszy pomysł zorganizowania konkursu w Nowy Rok pojawił się już w 1921 roku. Był on na tyle  trafny, że zawody organizowano co roku, aż do 1941, co oczywiście było spowodowane II Wojną Światową. W 1951 roku austriaccy nawiązali współpracę z niemieckimi klubami. Spotkało się to z ogromnym zainteresowaniem, więc postanowiono kontynuować ten zamysł. Ostatecznie, plan ''niemiecko-austriackiego turnieju skoków'' opracowano 17 maja 1952 roku.

Gospodarze turnieju i czas jego rozgrywania:

Gospodarzami niezmiennie są cztery skocznie w czterech różnych miastach. Rywalizacja przebiega w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen w Niemczech oraz Innsbrucku i Bischofshofen w Austrii. Turniej również co roku obywa się na przełomie starego i nowego roku. Konkurs w Garmisch-Partenkirchen zawsze rozgrywany jest pierwszego stycznia. Oznacza to, że skoczkowie niestety nie mogą pozwolić sobie na długą zabawę sylwestrową. 

Kto wygrywa turniej?

Triumfatorem TSC zostaje skoczek, który podczas wszystkich konkursów rozgrywanych w ramach turnieju zdobędzie największą ilość punktów. Skoczek, któremu uda się wygrać otrzymuje jedną z najbardziej rozpoznawalnych nagród w całej dyscyplinie, czyli złotego orła, a także 20 tysięcy franków szwajcarskich. 

System KO, czyli właściwie co?

TSC stanowi miłą odskocznie od zwykłych konkursów rozgrywanych w Pucharze Świata. Wszystko to dzieje się właśnie dzięki systemowi KO. Polega on na tym, że w każdym konkursie bierze udział 50. zawodników, których dobiera się w pary na podstawie wyników kwalifikacji: pięćdziesiąty zawodnik rywalizuje z pierwszym, czterdziesty dziewiąty z drugim itd. Zwycięzca rywalizacji automatycznie awansuje do drugiej serii. W finałowej serii startuje 25. zwycięzców pojedynków w parach i 5. szczęśliwych przegranych, czyli skoczków z najlepszymi wynikami  spośród przegranych w rywalizacji par. Chyba nie jest to aż tak skomplikowane? ;)


Wszystkie ''NAJ'' Turnieju Czterech Skoczni

- Najwięcej zwycięstw w klasyfikacji generalnej ma Janne Ahonen, aż 5!
- Najwięcej zwycięstw z rzędu w klasyfikacji generalnej ma Bjørn Wirkola, wygrywał aż 3 razy z rzędu!
Najwięcej zwycięstw w konkursach TCS mają Jens Weißflog i Bjørn Wirkola, wygrali oni 10 konkursów rozgrywanych w ramach tego turnieju.
- Najwięcej razy na podium w klasyfikacji generalnej stawał Janne Ahonen, aż 10.
- Najwięcej razy na podium w konkursach TCS stawał również Janne Ahonen liczba ta wynosi 29!
- Najwięcej punktów w jednej edycji TCS zdobył Peter Prevc - 1139,4 pkt
- Zwycięzcy wszystkich konkursów TCS podczas jednej edycji, to dobrze wam znani: Sven Hannawald, Kamil Stoch, Ryōyū Kobayashi 
- Najlepsi Polacy: Turniej ten wygrało trzech polskich skoczków: Adam Małysz, Kamil Stoch i Dawid Kubacki.

Ciekawostki związane z TSC

Na konkurs w Garmisch-Partenkirchen w 1966 roku zaproszono Stanisława Marusarza, który miał wtedy prawie 53 lata, a nie skakał od dziewięciu. Mimo to postanowił oddać skok. Decyzja ta wywołała konsternację wśród sędziów. Marusarz pożyczył narty i buty, skoczył jednak w garniturze i krawacie. Osiągnął odległość 66 m, a po wybiegu nosili go na ramionach skoczkowie, m.in. Bjørn Wirkola. 

- Ośmiu zawodników zwyciężyło w klasyfikacji końcowej danej edycji TCS, nie wygrywając żadnego z czterech z konkursów: Hemmo Silvennoinen, Nikołaj Kamienski, Horst Queck, Jiří Raška , Ingolf Mork, Ernst Vettori, Risto Laakkonen, oraz Janne Ahonen.

- Tylko raz w historii miała miejsce sytuacja, w której dwóch zawodników wygrało ex-aequo TCS. Było to w sezonie 2005/2006. Na najwyższym stopniu podium stanęli Janne Ahonen i Jakub Janda.

11 komentarzy:

  1. Jest tu mnóstwo zaskakujących informacji, ale najbardziej mnie zainteresowała ta o Marusarzu. Piękne. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe informacje, nie słyszałam nigdy o systemie KO ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam oglądać skoki narciarskie od dzieciństwa. TCS oczywiście obowiązkowy

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo nowych informacji dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że udało mi się jakoś zaciekawić ciebie :)

      Usuń
  5. Zawsze ogladam. To dla mnie wielka frajda i masa wzruszen. Dobrze ze nas nie wyeliminowali w tym roku. Wspaniale wypadli Nasi Panowie. Kazdy z nich pokazal klase. Bardzo mi sie nie podoba postawa Graneruda. Sportowiec powinien miec zdrowe podejscie do tego co robi. Raz sie wygrywa raz przegrywa bo taki jest sport. Zawisc trzeba sobie schowac do kieszeni. Nasi to potrafia i za to ich szanuje i lubie. Oby sie nigdy nie zmienili.

    OdpowiedzUsuń