''Czuję, że odkryłem inną stronę siebie'' - rozmowa z Sondre Ringenem!

12:00

''Czuję, że odkryłem inną stronę siebie'' - rozmowa z Sondre Ringenem!

Czas powrócić do jednej z najbardziej ulubionych przez was serii, czyli krótkich rozmów ze skoczkami! Dzisiaj możecie przeczytać odpowiedzi przesympatycznego Sondre, który odpowiedział na moje pytania. Wywiad w wersji angielskiej możecie przeczytać TUTAJ (English version)

Sondre Ringen (ur. 9 października 1996) – norweski skoczek narciarski, reprezentant klubu Bækkelagets SK. Jego debiut w Pucharze Świata miał miejsce 13 marca 2018 roku w Lillehammer, zajął wówczas 22 miejsce. Swój rekord życiowy ustanowił  na Vikersundbakken w Vikersund i wynosi on 226,5 m.

Marzycielka Świata: Na początku powiedz mi, jak zaczęła się twoja przygoda ze skokami narciarskimi i dlaczego akurat ten sport?

Sondre Ringen: Wszystko zaczęło się od narciarstwa biegowego z moją rodziną. Pewnego razu powiedziałem, że chciałbym jeździć na nartach. W tym celu zabraliśmy łopatę i przygotowaliśmy wszystko, abym mógł wykonać pierwszy skok. Potem obejrzałem skoki w telewizji i zdałem sobie sprawę, że można skoczyć znacznie dalej niż moje 3-5 metrów. Od tego momentu byłem już uzależniony od skoków.

MŚ: Czy jest jakiś skoczek narciarski na którym się wzorowałeś na początku swojej kariery?

SR: Gdy dorastałem Anders Jacobsen i Simon Amman byli moimi największymi idoli. A kiedy trochę już dorosłem, tą osobą był Peter Prevc!

MŚ: Zastanawiałeś się kiedyś kim byś został, gdybyś nie był skoczkiem narciarskim? 

SR: Tak, oczywiście! Czuję, że odkryłem inną stronę siebie. Ma na przykład dyplom z informatyki. Prawdopodobnie rozpocząłbym studia magisterskie lub pracowałbym na pełny etat jako inżynier oprogramowania.

MŚ: Z którym ze skoczków narciarskich masz najlepsze relacje? 

SR: Oczywiście, mam dobre relacje ze wszystkimi norweskimi skoczkami, ale moimi najbliższymi zagranicznymi kolegami są Niemcy, Austriacy i Słoweńcy. Mogę powiedzieć, że są to zarówno rywale, ale i także dobrzy przyjaciele.

MŚ: Dla niektórych skoczków największym marzeniem jest zdobycie kryształowej kuli, dla innych złoty medal olimpijski, a jeszcze dla innych powiedzą, że będzie to wygrana w Turnieju Czterech Skoczni. Jak wygląda, to w twoim przypadku? Jakie jest twoje największe marzenie związane ze skokami narciarskimi? 

SR: Z pewnością kryształowa kula! Wspominasz o innych wspaniałych osiągnięciach, ale zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, to bardzo solidne osiągnięcie.

MŚ: Myślę, że Polska jest dla ciebie szczęśliwym miejscem, gdyż w FIS CUP twój debiut był w Szczyrku, tam również zdobyłeś pierwsze punkty. Natomiast w Zakopane w 2017 roku zadebiutowałeś w Pucharze Kontynentalnym. A ty jak uważasz? Lubisz przyjeżdżać na zawody do Polski? 

SR: Polska jest zawsze ekscytująca! Jest to najlepsze miejsce na świecie zarówno na obozy i zawody. Wszystko przypisane jest fanom! Są niesamowici!

MŚ: Koronawirus pokrzyżował wiele planów. Z tego powodu nie udało się dokończyć sezonu 2019/20. Jak spędziłeś ten nadmiar wolnego czasu?  

SR: Szczerze mówiąc, mój czas spędzony podczas kwarantanny był dobry! Mogłem pracować w stu procentach jako inżynier oprogramowania z domu i trenować wieczorami. Również spędzanie czasu z moją dziewczyną było cudowne. Rzadko kiedy spędzamy razem tyle czasu. Czas mijał, a ja bardzo dobrze się bawiłem.

MŚ: Po tak długiej przerwie nareszcie nastąpił czas powrotu do treningów na skoczni narciarskiej. Czy przygotowania do Letniego Grand Prix, a także do nowego sezonu zimowego idą zgodnie z planem? 

SR: Moje skoki były zaskakująco dobre tego lata i wyprzedzam harmonogram pod względem technicznym.

MŚ: Czy masz w głowie jakieś cele, które chcesz osiągnąć w nowym sezonie?

SR: Zamierzam zapewnić sobie miejsce w Pucharze Kontynentalnym oraz wielu konkursach Pucharu Świata.